Spacerując
ulicami naszych miast często spotykam ludzi smutnych, z opuszczonymi głowami,
usta zaciśnięte i wzrok mówiący: „nie podchodź bliżej bo ugryzę.” – Wielu ludzi
sprawia wrażenie pełzających przez życie, zgorzkniałych, niosących na swoich
barkach wszystkie nieszczęścia świata. Spróbujcie zrobić sobie taki
eksperyment: jadąc miejskim środkiem transportu uśmiechajcie się do pasażerów i
zaobserwujcie ich reakcję. - Być może
trafi się wam wyjątek od reguły, ale generalnie odpowiedzią są złowrogie spojrzenia,
hasła typu: „o co ci chodzi?” albo w najlepszym wypadku ktoś uzna was po prostu
za upośledzonego umysłowo… Przebywając wiele lat w krajach „południowych” i
„zachodnich” spotykałem się z zupełnie inną postawą. Ludzie zupełnie sobie obcy
uśmiechają się do siebie, pozdrawiają na ulicy, rozmawiają na przystankach, w
metrze, na spacerze…
Zastanawiałem się czym spowodowana
jest ta różnica w mentalności i przeżywaniu tego co na zewnątrz mojego „ja”,
czy to jest kwestia wychowania, edukacji czy może nasza narodowa „cecha” –
wieczne narzekanie i poczucie krzywdy. A może po prostu, taki mamy klimat…
W każdym razie wszystkim przydałaby
się większa dawka pozytywnego i racjonalnego patrzenia na życie, świat i samego
siebie. Nic nie jest czarne albo białe, życie mieni się wieloma kolorami.
Patrząc na nie z racjonalnego punktu widzenia i chcąc pozostać realistami
musimy uznać istnienie zarówno myśli i uczuć pozytywnych jak i negatywnych (chociaż uczuć nie traktuje się w
kategoriach pozytywne/negatywne. Uczucia są wynikiem schematu myślenia i mogą
być przyjemne albo nieprzyjemne)
Jeśli jednak posiadamy świadomość
naszych myśli i widzimy, że raczej są to myśli przesiąknięte negatywnym
zabarwieniem, powodujące smutek, ból, cierpienie, niezadowolenie z życia, innych
ludzi i siebie, wówczas trzeba koniecznie przystąpić do działania, aby tę
sytuację zmienić
Świadomość myśli, racjonalne i
pozytywne myślenie są trzema blisko ze sobą powiązanymi narzędziami, które mogą
pomóc nam eliminować brak pewności siebie, niezadowolenie, poczucie niższości.
Zdolność do zauważania pozytywnych
aspektów każdej sytuacji to jeden ze wskaźników zdrowia psychicznego. Jeżeli
umiesz dostrzec w drugim człowieku lub dowolnym zdarzeniu również ich dobre
strony, to z natury jesteś pogodny, cieszysz się sympatią innych, masz poczucie
szczęścia i spełnienia Pozytywne myślenie polega na świadomym koncentrowaniu
się na pozytywach tego, co nas otacza: ludzi, zdarzeń i sytuacji. Decyduje ono
o odczuciach a co za tym idzie zachowaniach i skuteczności działania. Wywołuje
szczególny rodzaj emocji, który wzbudza w nas pozytywną energię i przyczynia
się tym samym do skuteczniejszego działania zarówno w sferze osobistej jak i
zawodowej.
Pozytywne myślenie, to przede
wszystkim, oparcie się na mocnych stronach człowieka, zauważanie i rozwijanie
swoich dobrych stron, zdolności i zainteresowań.
Nieustannie prowadzimy ze sobą dialog
wewnętrzny dotyczący nas samych, naszego otoczenia lub wartości życiowych, z
którymi mniej lub bardziej sobie radzimy. Dialog ten przekłada się następnie na
nasze uczucia i działania, jakie w związku z nim podejmujemy. Często przekonani
jesteśmy o słuszności naszych myśli i przekonań, jednak okazuje się że nie zawsze
tak jest. Nasze myślenie uwarunkowane jest całą masą zakodowanych w nas
podświadomych czynników, które sprawiają, że myślę właśnie w ten sposób a nie
inny.
Czasami widzimy przyszłość tylko w
czarnych barwach, nie dopuszczając innych alternatywnych możliwości. Tworzymy
przekonania na bazie własnych odczuć i emocji nie szukając racjonalnych
argumentów. Nie potrafimy być na tyle krytyczni wobec siebie, aby słuchać co do
powiedzenia na dany temat maja inni. Wyciągamy ogólne wnioski nie próbując analizować
tej konkretnej sytuacji. Interpretujemy fakty w zmienionej postaci a to wpływa
na nasze uczucia, które prowadzą do destruktywnych zachowań wobec siebie samych
lub innych ludzi.
Kiedy jesteśmy już świadomi naszych
destruktywnych przekonań i zachowań możemy zacząć działać. Świadomość myśli
jest pierwszym krokiem ku eliminacji negatywnych myśli – nie możemy opanować
myśli jeśli nie jesteśmy ich świadomi.
Pomocna w tym jest tak zwana
Racjonalna Terapia Zachowania, której twórcą był Maxie C. Maultsby. Według
niego, aby przekonania, które posiadamy były zdrowe, czyli racjonalne, a co za
tym idzie, nie wzbudzały negatywnych emocji (pociągających za sobą destrukcyjne
dla nas zachowania) powinny spełniać przynajmniej trzy z pięciu zasad.
Zdrowe przekonania:
-
są oparte na faktach;
-
pozwalają chronić nasze życie i zdrowie;
-
ułatwiają osiąganie celów;
-
pomagają rozwiązywać lub unikać powstawania konfliktów;
-
pozwalają czuć się tak jak chcemy.
Aby móc żyć i działać naprawdę
skutecznie, rozwijać się, spełniać w naszej codzienności i w pełni wykorzystać
swój potencjał, musimy mieć nie tylko poczucie własnej wartości i nastawienie „pro”
do życia, ale także wytworzyć w sobie nawyk racjonalnego i pozytywnego myślenia.
Staraj się myśleć o sobie pozytywnie
To, co myślisz o sobie, definiuje twoją tożsamość. Ona przekłada się na twoje
przekonania, umiejętności, zachowania, środowisko, jakie wybierasz.
Zastanów
się jak traktujesz samego siebie, jeśli popełnisz błąd, coś Ci się nie uda, coś
potoczy się nie po twojej myśli? Czy jesteś dla siebie wsparciem, opoką, czy
też znęcasz się nad sobą, ujmujesz sobie z ludzkiej godności, krytykujesz się,
przyklejając sobie łatkę nieudacznika.
Nie chodzi o to, aby sobie pobłażać,
ale o to, by być gotowym wybaczyć sobie, zacząć od początku, wziąć za siebie
odpowiedzialność, zmotywować się do działania. Tylko osoba, która sama sobie
ufa, podejmie się wyzwań. Wyrób nawyk myślenia o sobie, że jesteś OK. Jeśli coś
złego zrobiłeś, wyciągnij z tego naukę, napraw, co możesz i idź do przodu!
Wyrób sobie nawyk wdzięczności. Łatwo
jest nam dziękować za dobre rzeczy których doświadczamy. Trudne uważamy za
krzyż, który trzeba jak najszybciej porzucić. Ale pomyśl, ile w życiu się
nauczyłeś dzięki trudnościom. Ile razy trudności i problemy sprawiały, że
przekraczałeś samego siebie, uczyłeś się czegoś nowego, doświadczałeś rzeczy,
których nigdy byś nie poznał gdyby nie trudność, problem i cierpienie, tym
samym wzrastając i stając się bardziej odpornym na trudy życia. Czy umiesz być
za wszystko wdzięczny?
Zmień swoje słownictwo! Wypowiadamy
czasami słowa bezmyślnie, używając sloganów, słów o negatywnym zabarwieniu,
słów odbierających ci moc działania: nie umiem, nie potrafię, jestem za stary
na to, to już nie dla mnie, nie mam możliwości, taki już jestem, nic nie
poradzę… itd.
Bądź twórczy! Z każdej sytuacji jest
jakieś wyjście. Jeśli istnieją ograniczenia to tylko w twojej głowie. Stwórz w
swoim umyśle wizję tego co chcesz robić, jaki chcesz być, w jaki sposób chcesz
żyć. Wizualizacja ma dużą moc. Szukaj, pytaj i nieustannie kontestuj swoje
myślenie, bądź prawdziwy przed sobą. Umysł ludzki jest bardzo przebiegły,
potrafi sobie wytłumaczyć wszystko, nawet krzywdę zadawaną sobie i innym… Jest
w stanie posadzić świnię na tronie i wmówić sobie, że to księżniczka.
Ewangelie wielokrotnie pokazują jak
ogromną potęgę ma w sobie wiara. Wiara to myślenie nastawione „pro” do Boga,
życia, świata, drugiego człowieka i samego siebie. Wiara jest zawsze skutkiem
pozytywnego myślenia, nadziei, zaufania, choćby wszystko wskazywało na „niemożliwe”.
„Kiedy
zbliżał się do Jerycha, jakiś niewidomy siedział przy drodze i żebrał. Gdy
usłyszał, że tłum przeciąga, dowiadywał się, co się dzieje. Powiedzieli mu, że Jezus
z Nazaretu przechodzi. Wtedy zaczął wołać: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj
się nade mną!" Ci, co szli na przedzie, nastawali na niego, żeby umilkł.
Lecz on jeszcze głośniej wołał: "Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade
mną!" Jezus przystanął i kazał przyprowadzić go do siebie. A gdy się
zbliżył, zapytał go: "Co chcesz, abym ci uczynił?" Odpowiedział:
"Panie, żebym przejrzał". Jezus mu odrzekł: "Przejrzyj, twoja
wiara cię uzdrowiła". Natychmiast przejrzał i szedł za Nim, wielbiąc Boga.
Także cały lud, który to widział, oddał chwałę Bogu.” (Łk 18, 35-43)
Niewidomy żebrał o okruchy życia.
Był „ślepy”. Brak wzroku odbierał mu możliwość świadomego doświadczania piękna
życia i świata. Gdyby Jezus tamtędy nie przeszedł, nigdy nie pojawiłaby się w
nim myśl i nadzieja, że może być inaczej. Świadomość swojej choroby oraz faktu
nadchodzącego Jezusa wzbudziła w nim pozytywną myśl, poczucie nadziei i silne
przekonanie, wiarę, że jego los może się odmienić. Poszedł za ciosem, pomimo
tego iż niektórzy próbowali mu stanąć na drodze do uzdrowienia, konsekwentnie
brnął do przodu. To było jego „pięć minut”, które miało zaważyć na jego życiu. –
Jezus, jak zwykle nie przeszedł obojętnie. Przeznaczeniem człowieka jest
doskonałość pomyślana przez Stwórcę… Jezus nie mówi: „to ja cię uzdrowiłem”,
mówi: „idź, twoja wiara cię uzdrowiła”.
Pozytywne myślenie jest droga do
uzdrowienia życia, jest nadzieją na postrzeganie jasno rzeczywistości, zawsze
prowadzi do przemiany, akceptacji siebie, zmiany w relacjach z innymi, jest
wolą Stwórcy i drogą do uzdrowienia ciała i ducha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz