Koniec z użalaniem się nad sobą!
Kiedy udają się na niedzielną Mszę
Świętą wiecie co mnie najbardziej przeraża?
Nie dystans, który muszę pokonać
idąc do kościoła, nie deszcz, nie wiatr, nie zimno. Przeraża mnie myśl, że za
chwilę znajdę się w gronie ludzi smutnych, z posępnymi twarzami,
przygarbionych, zniecierpliwionych lub znudzonych.
Ani jednego uśmiechu, ani
jednego ciepłego spojrzenia, ani jednego przyjaznego gestu. Z automatu
odpowiadamy na wezwania kapłana, nie otwieramy ust, kiedy organista odpala
sprzęt i dmie w piszczałki.
Mam nieraz wrażenie, że jestem pośród ludzi,
którzy zostali przyprowadzeni do kościoła z łapanki na ulicy.
Ale czy Jezus chciał właśnie takiego
chrześcijaństwa? Zgorzkniałego, smutnego, ponurego? Ewangelia tryska życiem,
radością, miłością. I chociaż nieraz Jezus płakał, to za chwilę cieszył się z
powrotu do życia swojego przyjaciela Łazarza. Chociaż przeżył samotność, mękę i
śmierć to wkrótce potem emanował światłem zmartwychwstania.
Jezus nie chciał swoich uczniów
smutnych, przygnębionych, zniechęconych. Dlatego powiedział im: „Ja będę z wami
aż do skończenia świata.” We mnie jest moc, Ja jestem droga, prawdą i zżyciem.
Ja jestem zmartwychwstaniem. Nie po to cię stworzyłem abyś czołgał się po ziemi
ale żebyś z podniesionym czołem szedł przez życie.
Wiara daje nam radość, nadzieję i
wewnętrzną moc, która sprawia, że życie traktujemy jak wspaniały dar od Boga a
nie jak kulę u nogi. Pomimo trudności, problemów, porażek jestem w stanie
cieszyć się życiem, podnieść głowę, wyprostować się, nabrać głęboko powietrza i
wyjść życiu naprzeciw.
Wierzysz, że Bóg udzielił ci swego
Ducha Świętego? Uwierz więc, że masz w sobie potężną dawkę Bożej obecności,
siły, odwagi, miłości, radości…
Koniec
użalania się nad sobą, koniec usprawiedliwiania, koniec z wymówkami!
Być może mówisz: jestem za stary,
nie mam już sił, nie umiem, nie potrafię, nie mam pieniędzy, to nie dla mnie… I
rezygnujesz z prawdziwego życia, rezygnujesz z marzeń, pragnień… Z siebie
samego, z siebie samej.
Uciekasz w przeszłość, taplając się w
błotku wspomnień, żalów, rozczarowań.
Uciekasz w przyszłość, wyobrażając
sobie, że jutro weźmiesz się w garść, coś zrobisz, że jakaś magiczna różdżka
przemieni twoje życie… - Bzdura! Dziś jest Twój czas, tu i teraz jest moment
żebyś wstał i z tym co masz (choć może jest to niewiele) zaczął prawdziwie żyć
z niewzruszoną świadomością, że jest w tobie Duch Boży, który daje ci moc,
siłę, odwagę
Czas powiedzieć dość wszystkim twoim
wymówkom i usprawiedliwieniom. Nie usprawiedliwiaj lenistwa, bierności i obojętności.
Nie usprawiedliwiaj szatana. Jesteś dzieckiem Boga i stworzony zostałeś do
tego, aby żyć pełnią życia!
Masz jakieś
usprawiedliwienia dla swojej bierności i lenistwa? To obejrzyj ten film:
Jezus „mówił także do tłumów: „Gdy
ujrzycie chmurę podnoszącą się na zachodzie, zaraz mówicie: „Deszcz idzie.” I
tak się dzieje. A gdy wiatr wieje z południa, powiadacie: „Będzie upał”. I
bywa. Obłudnicy, umiecie rozpoznawać wygląd ziemi i nieba, a jakże chwili
obecnej nie rozpoznajecie? I dlaczego sami z siebie nie rozróżniacie tego co
jest słuszne?” Łk 12, 54-57
Prawdę o tym, jak żyć pełnią życia
ujął Henri J. M. Nouwen.
Pisze on:
„Często
pragniemy być gdzie indziej, niż jesteśmy, a nawet być kimś innym, niż
jesteśmy. Mamy tendencję do tego, aby nieustannie porównywać się do innych i
zastanawiać się, dlaczego nie jesteśmy tak bogaci, tak inteligentni, tak
bezpośredni, tak hojni, czy tak święci jak oni…
Porównania
takie budzą poczucie winy, sprawiają, że odczuwamy wstyd i zazdrość. Niezwykle
ważne jest, żebyśmy zdali sobie sprawę, że nasze powołanie zostało ukryte
właśnie tu, gdzie się znajdujemy, i w tym kim jesteśmy.
Każdy
z nas jest niepowtarzalny i każdy z nas został powołany do tego, aby
zrealizować w życiu coś, czego nie może zrealizować nikt inny, i aby
zrealizować to w konkretnym czasie i miejscu, tu i teraz.
Nie
odnajdziemy swojego powołania, jeśli będziemy próbowali się dowiedzieć, czy
jesteśmy lepsi czy gorsi od innych. Jesteśmy wystarczająco dobrzy, aby czynić
to, do czego zostaliśmy powołani. Bądźmy sobą!” (Henri J. M. Nouwen, Chleb na
drogę.)
Nie ważne ile masz lat, ile masz
pieniędzy, czy żyjesz samotnie czy też w rodzinie. Tu i teraz możesz wybrać czy
chcesz być szczęśliwy czy nie. Czy chcesz do końca życia tylko narzekać i
zazdrościć czy wreszcie weźmiesz życie w swoje ręce i uczynisz z niego
najwspanialszą historię o miłości, radości i szczęściu.
Szczęście nie
jest ekskluzywnym prezentem, jest świadomym wyborem i osobista decyzją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz