piątek, 27 marca 2015

Prawda drogą rozwoju osobistego i duchowego









Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli (J 8,32 )

Często uważamy się za ludzi wolnych, kierujących się w życiu rozumem i rozsądkiem. Posiadamy swoją „prawdę” na temat świata, życia, drugiego człowieka i siebie samych. Według tej „prawdy” podejmujemy nasze decyzje, wybory, budujemy relacje. Nasza „prawda” warunkuje określone zachowania, sposób bycia, myślenia, a zwłaszcza stoi u podstaw uczuć i emocji. Można by powiedzieć, że to ona decyduje o tym czy czujemy się szczęśliwi, spełnieni i usatysfakcjonowani relacjami z innymi ludźmi.

Ale czy moja „prawda” jest prawdziwa? Czy to, co uważam za prawdę rzeczywiście istnieje, czy może nagromadziłem w sobie potężny bagaż fałszywych przekonań, ocen i opinii na skutek doznanych zranień, bolesnych doświadczeń życiowych, niewłaściwego podejścia do ludzkiej ułomności innych ludzi. Czasami również jesteśmy podatni na wpływy innych osób. Próbujemy kształtować swój światopogląd na bazie tego co myślą i mówią inni ludzie. Dzieje się to z kilku powodów: brak poczucia własnej wartości, obawa przed krytyką, lęk przed odrzuceniem, chęć przypodobania się innym. Rezygnujemy z samych siebie, odrzucamy nasze bogactwo, uciekamy od własnych pragnień i marzeń. Gdzieś wewnętrznie zaczynamy czuć, że żyjemy nie swoim życiem. To jest cena jaką płacimy za „pseudo prawdę”, którą sobie sami stworzyliśmy lub została nam narzucona przez zlepek niezależnych od nas doświadczeń.


Prawda rzeczywiście może nas wyzwolić ale musimy zrozumieć, że nasze przekonania, a zwłaszcza samoocena, nie zawsze są zgodne z prawdą. Mogą być zafałszowanym obrazem samego siebie lub nieświadomą sugestią narzuconą przez innych ludzi. 

Pamiętasz tę króciutką przypowieść Jezusa:

„Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony.” (Łk 18,9-14).

Musimy wytropić w sobie wszystkie fałszywe przekonania na swój temat, jak i na temat innych ludzi. Musimy zadać sobie pytanie, czy moje przekonania są prawdą, czy złudzeniem. Mam na myśli tutaj zarówno pozytywne i negatywne patrzenie na świat, drugiego człowieka i siebie samego.

Nie jestem ani chodzącym dobrem ani nieudacznikiem. Jest we mnie zło, które mnie ogranicza ale jest też piękno wlane przez Boga. Wszystkie te aspekty muszę zobaczyć w prawdzie. Nie po to aby się potępiać albo wynosić na piedestały ale po to, aby realnie i świadomie patrzeć na siebie.

Jeśli twój światopogląd ogranicza twoją wolność i życiowe możliwości to najprawdopodobniej niewiele ma wspólnego z prawdą. Człowiek staje się wolnym dopiero wtedy, kiedy zrozumie, kim naprawdę jest.

1 komentarz:

  1. Odkryj potencjał umysłu w Szkole Świadomości. Rozwijaj się, zdobywaj wiedzę, praktykuj mindfulness. Zmiana zaczyna się od świadomego myślenia. Dołącz już dziś! https://instytutarete.pl/

    OdpowiedzUsuń