Prawda was wyzwoli...
„Słyszeliście również, że powiedziano
przodkom: Nie będziesz fałszywie przysięgał, lecz dotrzymasz Panu swej
przysięgi. A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie - ani na niebo, bo jest
tronem Bożym; ani na ziemię, bo jest podnóżkiem stóp Jego; ani na Jerozolimę,
bo jest miastem wielkiego Króla. Ani na swoją głowę nie przysięgaj, bo nie
możesz nawet jednego włosa uczynić białym albo czarnym. Niech wasza mowa
będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi.” (Mt 5:33-37)
Uczciwość wobec siebie i innych jest
pierwszym krokiem do jakiejkolwiek zmiany w życiu. Nigdy nie ruszysz z miejsca,
jeśli choć trochę będziesz próbował zafałszować rzeczywisty obraz samego
siebie. Boga oszukać się nie da, nawet najpiękniejszymi słowami i najdłuższymi
modlitwami. Siebie samego i drugiego człowieka oszukać możesz, udając, że
jesteś kimś innym niż rzeczywiście jesteś, przywdziewając maski pozorów, porównując
się z innymi wywlekając na wierzch ich słabości i błędy.
Jest to jednak droga donikąd.
Zaprowadzi cię ona tylko do zgorzknienia,
cynizmu i samotności. Choćbyś popełniał najgorsze czyny, jeśli tylko staniesz w
prawdzie przed Bogiem, drugim człowiekiem i sobą samym, zostanie ci to
wybaczone. Ludzie zaakceptują cię takiego jaki jesteś widząc, że jesteś
prawdziwy.
Zakłamanego nikt cię nie przyjmie.
Za twoimi plecami drwić sobie będą z twojej obłudy i fałszywości. Utracisz
możliwość na jakikolwiek rozwój osobisty i duchowy.
Nikt,
kto jest prawdziwy i przejrzysty w swoim życiu nie musi przysięgać. Jego mowa
jest tak, ta; nie, nie…
Dlaczego Jezus tak często napiętnował
Faryzeuszów, uczonych w piśmie i przywódców narodu Izraela. Czy były to
bezpośrednio ich uczynki? Nie! Napiętnował fałsz, obłudę, zakłamanie i pychę. Jezus
dawał jako przykład postaci celników, prostytutek i innych grzeszników tylko
dlatego, że pomimo ich słabości i grzeszności, byli oni w stanie uznać swój
grzech, z pokorą przyjmowali i wypowiadali prawdę o sobie. Otwarli się na
uzdrowienie wewnętrzne. Prawda ich wyzwalała. Prawda obnażona, uznana,
wypowiedziana.
Chciałbym się dziś podzielić z wami,
myślą Sir Johna Templetona, który większość swojego życia i majątku poświęcił
na poszukiwaniu mądrości życia. Badał kultury, zwyczaje ludów, przemierzył
świat wzdłuż i wszerz. – A na końcu i tak stwierdził, że cała mądrość życia
zawarta jest w Ewangelii i nauczaniu Jezusa.
„Wielcy filozofowie i mędrcy wywodzą
swoja naukę z następującej prawdy: „Bądźcie uczciwi << a wszystko będzie
wam dodane>>. Rozumieją bowiem, że
wszyscy ludzie dążą do zaspokojenia potrzeb miłości, wolności, szacunku oraz
poczucia sensu życia.
Klucz do zrozumienia ludzkich
zachowań znajduje się w najgłębszych zakamarkach serca. Trzeba mieć tylko dość
odwagi, aby tam zajrzeć.
Ilu ludzi wie jednak gdzie szukać?
Ilu zapomniało o tym, co podpowiada intuicja? Często okazuje się, że
najtrudniej jest poznać własne uczucia. Zgiełk otaczającego świata rozprasza
nas do tego stopnia, ze nie potrafimy wsłuchać się w łagodny, cichy głos, który
zna prawdę w każdej sytuacji.
W jednym ze swoich listów Thomas Jefferson
napisał:
„Człowiekowi, który raz pozwolił
sobie na kłamstwo, łatwiej jest skłamać po raz drugi i trzeci. W końcu oszustwo
wchodzi mu w nawyk. Kłamie bez zastanowienia, ale kiedy mówi prawdę, świat nie
wierzy jego słowom. Fałszywość języka prowadzi do fałszywości serca, a po
pewnym czasie deprawuje jego dobre skłonności.”
Często widzimy niesprawiedliwości,
które dzieją się wokół nas. Wzruszamy ramionami i pytamy samych siebie: co ja
mogę zrobić? Czy mogę coś zmienić? Przecież szukanie prawdy to nie moja
działka. Czyżby?
Jedno możemy zrobić na pewno. Możemy
mianowicie w każdej sytuacji zachować się uczciwie wobec siebie i wobec innych
ludzi. Jeżeli ignorujemy swoje uczucia tylko po to, aby uniknąć wymiany zdań,
lub dlatego, że chcemy być „cool”, zagłuszamy wewnętrzny głos. Zagłuszamy
prawdę. Po pewnym czasie ten głos przestaje w ogóle do nas docierać…
Nie marnujmy więc czasu. Podpowiem
wam teraz, w jaki sposób możecie dowiedzieć się ważnych rzeczy o sobie. Weźcie
kartkę papieru i podzielcie ja na dwie kolumny. Po jednej stronie zapiszcie
rzeczy, które lubicie w ludzkiej naturze. Wypiszcie cechy, które budzą wasz
szacunek, jak: łagodność, siła, poczucie humoru, miłość czy pracowitość… -
Cokolwiek przyjdzie wam do głowy. Po drugiej stronie wymieńcie cechy
charakteru, które was irytują, jak: gniew, lenistwo, kłamstwo, tchórzostwo,
brutalność lub zazdrość.
A teraz przyjrzyjcie się obydwu
kolumnom i odpowiedzcie sobie – z całkowitą szczerością – na następujące
pytanie: „Które z wymienionych cech odnajduję u siebie?”. Wymieńcie dobre cechy
swojej osobowości i zastanówcie się, jakie wywołują w was reakcje. Pomyślcie,
nad którymi powinniście jeszcze popracować.
Następnie odnieście się do wad
wymienionych w drugiej kolumnie. Starajcie się dostrzec nawet najdrobniejsze
skazy, nawet jeżeli nie widzi ich nikt inny. Zastanówcie się, w jakich
sytuacjach dochodzą one do głosu. Nie negujcie ich istnienia. Nie lekceważcie
wroga, który czai się w was samych, w przeciwnym wypadku może się do was
podkraść niepostrzeżenie…
Bądźcie szczerzy. Trzymajcie się
prawdy. Traktujcie z miłością wszystkie aspekty swojej osobowości… Uczciwość i
wolna wola pozwolą wam posiąść te cechy charakteru, które zechcecie
urzeczywistnić w sobie samych.
Człowiek ma w sobie siłę, która pozwala
mu być większym od każdej małości, silniejszym od każdej słabości, mądrzejszym
i odważniejszym niż mógłby sadzić. Każdy z nas nosi w sobie pierwiastek ziemski
i duchowy. Naprawdę ważna jest ta część naszej osobowości, która należy do
Ducha.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz