Ostatni dzień
roku, to dla większości z nas czas refleksji i przemyśleń nad mijającym czasem.
Co on nam przyniósł, jakich dokonał zmian w naszym życiu, kim staliśmy się w
czasie tych ostatnich 12 miesięcy. Analizujemy nasze osiągnięcia i porażki,
wspominamy spotkanych ludzi, zadajemy sobie pytania w związku z nadchodzącym
nowym rokiem.
Mogą pojawiać
się w nas różne uczucia: wdzięczność, tęsknota za tym co przeminęło, smutek,
lęk przed tym, co nas czeka. Być może są i tacy, którzy chcieliby wymazać ten
rok z własnego życiorysu…
Jeszcze raz mijający
rok pokazał nam, że życie nie jest elementem statycznym, stałym i zastygłym
monolitem składającym się tylko z chwil przyjemnych lub tylko z chwil trudnych.
Życie to dynamika, nieustanny proces wzlotów i upadków, szczęścia i cierpienia,
dobra i zła… Dopóki tego nie zrozumiemy, będziemy tkwić w nieustannym żalu i
niezadowoleniu względem Boga, drugiego człowieka i siebie samych.
Nowy rok to
wielka niewiadoma, niesie ze sobą wiele nadziei ale z pewnością również i obaw.
Musimy pamiętać jednak, że to, jaki on będzie w dużej mierze zależy od nas samych.
Od naszych decyzji, determinacji, wytrwałości, sposobu budowania relacji…
Problem w naszym życiu nie jest to że upadamy i popełniamy błędy, ale to, że
notorycznie te same błędy powtarzamy wciąż na nowo.
Najlepszym startem
w nowy rok, nie jest długa lista noworocznych postanowień, które i tak pewnie
nigdy nie zostaną zrealizowane (ile razy już to przerabialiśmy), ale
wyciągnięcie wniosków z tego co już
przeżyliśmy, z popełnionych błędów, źle ułożonych relacji… i głębokie,
wewnętrzne, szczere PRZEBACZENIE.
Przebaczenie
Bogu, którego pewnie obarczyliśmy irracjonalną winą za wszystkie nasze życiowe
rozczarowania, przebaczenie drugiemu człowiekowi, na którego zrzuciliśmy
odpowiedzialność za wszystkie nasze nieszczęścia i wreszcie przebaczenie sobie
za głupie ambicje stawania się „nadczłowiekiem” bez prawa do błędu i porażki.
Wejdźmy w nowy
rok z nowym myśleniem i spojrzeniem na życie, z świadomością wzlotów i upadków,
sukcesów i porażek, smutku i radości… Bo takie jest życie, pełne dynamiki i ruchu.
Jezus
powiedział: „Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie
przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. (Mt 10,34n). – Ponieważ życie to
nieustanna walka, aby z tego co jest, uczynić coś lepszego, piękniejszego i
mądrzejszego.
Na Nowy Rok
życzę Ci właśnie takiej mądrej i odważnej walki o piękniejszy świat wokół Ciebie.
Zapraszam na dwa
piękne teksty o przebaczeniu Papieża Franciszka i Henriego J.M. Nouvena:
Uleczyć swoje serce przez przebaczenie – Henri J.M. Nouven
„Jak
przebaczyć tym, którzy nie chcą, aby im przebaczono? Głęboko pragniemy, aby
przebaczenie, które okazujemy, zostało przyjęte. Wzajemność między okazaniem
przebaczenia a jego przyjęciem wprowadza pokój i harmonię. Jeśli jednak
okazujemy przebaczenie pod warunkiem, że zostanie ono przyjęte, to rzadko uda się
nam przebaczyć! Przebaczenie drugiemu jest bowiem przede wszystkim i nade
wszystko wewnętrznym poruszeniem. To akt, który likwiduje w naszych sercach
gniew, gorycz i pragnienie zemsty i który pozwala nam odzyskać godność
Nie możemy zmusić tych, którym
pragniemy przebaczyć, do tego, aby przyjęli nasze przebaczenie. Możliwe, że
tego nie potrafią bądź nie chcą. Być może nawet nie wiedzą ani nie czują, że
nas zranili.
Jedynymi ludźmi, których możemy
naprawdę zmienić, jesteśmy my sami. Przebaczenie innym jest przede wszystkim i
nade wszystko uleczeniem swojego serca.”
Przebaczenie –
Codziennie mamy do tego okazję
Homilia Papieża Franciszka w dniu wspomnienia męczeńskiej
śmierci św. Szczepana
http://www.viaaddeum.pl/ycie-kocioa/papie-franciszek-ycie-i-nauczanie/6276-franciszek-o-przebaczaniu-codziennie-mamy-do-tego-okazj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz