piątek, 27 lutego 2015

Miłość bliźniego – Szacunek warunkiem prawdziwej miłości drugiego człowieka.





           „Jeśliby ktoś mówił: «Miłuję Boga», a brata swego nienawidził, jest kłamcą, albowiem kto nie miłuje brata swego, którego widzi, nie może miłować Boga, którego nie widzi”
                                                                                                           (1 J 4, 20).

            Jesteśmy chrześcijanami a tak trudno jest miłować drugiego człowieka. Trudno jest go szanować, ufać mu, z empatią wsłuchiwać się w Jego słowa. Trudno zrozumieć… W naszym postrzeganiu drugiego człowieka patrzymy często przez grube szkła nieufności, oceny, krytyki … Tymczasem, aby w swoim życiu móc odnaleźć Boga, trzeba na Niego popatrzeć przez drugiego człowieka. I podobnie, aby móc odkryć człowieka, zrozumieć go, uszanować, trzeba na niego popatrzeć przez pryzmat Boga i Bożej miłości do każdego człowieka.

            Musimy mieć to mocno zakodowane w naszych umysłach i naszych sercach. Każdy człowiek, pomimo swoich słabości, upadków, ograniczeń jest chciany i kochany przez Boga.

            Miłość do drugiego człowieka nie jest rzeczą łatwą, nie jest rzeczą spontaniczną, która rodzi się sama z siebie, nie jest też uczuciem, które pojawia się na życzenie gdyż stawia ona bardzo wysokie wymagania.  Miłość jest raczej decyzją, moim wyborem, że będę szanował i akceptował drugiego człowieka takim jakim jest, z jego słabościami, błędami, zranieniami, które dźwiga w swoim sercu.

środa, 25 lutego 2015

Zranienia z przeszłości. - Jezus leczy rany mojego serca.





            „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie. (Mt 11:28-30)”

            Wszyscy jesteśmy w większym lub mniejszym stopniu zranieni. Rany otrzymujemy przez całe nasze życie, stają się one częścią nas, a co gorsze często staja się „układem sterowania” naszej egzystencji, relacji, pojmowania Boga i samego siebie. Tylko, jeśli będę w stanie dostrzec swoje zranienia, będę w stanie zaakceptować siebie takim jakim jestem oraz zaakceptuję zranienia drugiego człowieka.

            Jeżeli nie zgadzam się zajrzeć w głąb swojej duszy by zobaczyć całą tę mozaikę przeciwstawnych osobowości zamieszkujących moje wnętrze, ponoszę ryzyko, że drugiemu człowiekowi przykleję jakąś etykietkę, będę osądzał, krytykował, a nawet wypowiem to nieszczęsne zdanie: „Nigdy nie potrafiłbym zrobić tego co ty!” – Totalna bzdura, sami znamy siebie tak słabo, że w żadnym wypadku nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co bym zrobił w określonej sytuacji. Iluzją jest myślenie, iż w 100% procentach kieruję swoim życiem, emocjami, zachowaniami…

            Jeżeli zaakceptuje swoje zranienia, będę w stanie odkryć w swojej duszy Boże dziecko, poranione, wycofane i przysłonięte okaleczoną psychiką, ale również, za poranioną osobowością i życiem drugiego człowieka, będę w stanie ujrzeć jego prawdziwą naturę, czyli to co w drugim człowieku jest piękne i dobre.

wtorek, 24 lutego 2015

Nawrócenie – Czyli jak odnaleźć Boga w moim życiu.





            Dlaczego czasami tak trudno nam jest nawiązać bliską relację z Bogiem, uznać Go za Ojca, bliskiego przyjaciela, przewodnika przez życie, punkt odniesienia we wszystkim kim jestem, co robię, czym żyję.  Skąd bierze się strach przed Bogiem, nieufność lub obojętność. Co sprawia, że uważam Go za odległego, surowego niedostępnego. Dlaczego tak trudno jest mi autentycznie odnaleźć Boga w moim życiu?

            Problem polega na tym, że bardzo często wyobrażamy sobie Boga na podobieństwo ludzi, z którymi mieliśmy pierwsze kontakty. Dziecko, które nie posiada jeszcze dojrzałej wiary, przenosi na Boga obraz swojej matki lub ojca, swoich bliskich, swoich pierwszych nauczycieli.

            Bóg mówi do Jezusa: „Tyś jest mój Syn umiłowany” (Mk. 1, 11). Te słowa Jezus przyjął jako głęboką prawdę o swojej istocie. Siłą, która prowadziła Jezusa była świadomość ogromnej i bezwarunkowej miłości Boga do człowieka. W Jezusie, Bóg w sposób absolutnie nowy ukazał swoje oblicze kochającego Ojca. Taka jest właśnie dobra nowina, której przekazanie człowiekowi stało się misją Jezusa.

            Problem polega na tym, że słowo „ojciec” jest prawie zawsze projekcją tego, co wiemy o własnym ojcu lub matce. Stąd często nasza reakcja na Boga, jest reakcją zranionego dziecka, buntującego się, które przekonane jest, że nikt nigdy się nim nie zainteresuje ponieważ nie jest tego warte. Nie jest w stanie wyobrazić sobie, czym może być swobodny, żywy, ciepły, autentyczny i bezinteresowny kontakt z ojcem lub matką. Ten sam schemat myślowy przerzuca na Boga.

            Ktoś z nas może posiadał ojca despotycznego. Nie wie zatem czym jest wolność dziecka Bożego, nie wie w jaki sposób wolność tą umieścić na swojej skali. Najdrobniejszy odruch wydaje mu się wykroczeniem i natychmiast wzbudzane jest poczucie winy. Żyje w fałszywym posłuszeństwie wobec prawa Bożego, które nigdy nie zostało przyjęte w sercu. Bóg staje się zagrożeniem wolności i niezależności.

            Być może w naszym dzieciństwie doświadczyliśmy tylko miłości warunkowej. Byliśmy kochani tylko wtedy, kiedy odpowiadaliśmy na modelowi stworzonemu przez innych. Trudno nam jest wówczas wyobrazić sobie, że możemy być kochani bezinteresownie, tylko dlatego, że jesteśmy. Istnieje w nas przekonanie, że na miłość musimy sobie zasłużyć.

            Uzdrowienie, chociaż może być bolesne, zakłada powrót do czasów dzieciństwa i uświadomienie sobie sposobu, w jaki mogło dojść do zranienia. Dopiero wówczas będzie możliwe uznanie, że Bóg jest kimś innym niż nasz ojciec czy matka. Będziemy w stanie odrzucić fałszywe obrazy Boga i przekonania na Jego temat.

poniedziałek, 23 lutego 2015

Wielki Post - Człowieczeństwo Jezusa drogą mojego człowieczeństwa.

      



        
              Powszechnie używamy dzisiaj w porozumiewaniu się z innymi ludźmi tzw. "drogi elektronicznej”. Piszemy e-maile, porozumiewamy się przez Facebook, piszemy sms do naszych bliskich, znajomych, przyjaciół. – Czy nie zdarzyło nam się napytać sobie nieraz biedy i kłopotów przez taką właśnie formę porozumiewania się?

                Osobiście kilkakrotnie maiłem takie sytuacje. Przyczyna tego jest prosta. Ci, którzy otrzymują ode mnie wiadomość „elektroniczną”, po pierwsze nie widzą mnie, nie widzą wyrazu mojej twarzy, nie słyszą tonu mojego głosu – czyli po swojemu interpretują moje słowa. Stwarzają sobie mój wizerunek, moją postawę na bazie suchego przekazu wiadomości, która ode mnie otrzymali.

                Kilka razy zdarzyło się, że wysłany przeze mnie sms lub wiadomość na facebooku były żartobliwe, chciałem kogoś rozbawić, rozśmieszyć a może nieraz z żartem sprowokować, ale moja wiadomość została odebrana zupełnie inaczej. Adresat wiadomości nie zobaczył mojego mrugnięcia oka, nie zobaczył lekkiego uśmiechu na twarzy i humorystyczną wiadomość potraktował bardzo poważnie, poczuł się urażony a być może nawet zraniony. Innym razem chciałem zwrócić komuś na coś uwagę, wyrazić moją opinię na temat jego zachowania, ale uczyniłem to w pospiechu, wysyłając krótką, szybką wiadomość. Przesłanie pozbawione uśmiechu i ciepłego tonu głosu, które tak naprawdę wyrażało troskę z mojej strony, dobra przyjacielską radę zostało odebrane jako krytyka, wywyższanie się , pretensjonalność.

                Brak osobistego kontaktu z drugim człowiekiem powoduje, że możemy się wyminąć w tym co myślimy, czujemy, przeżywamy.

                Dlaczego o tym mówię?!

W przeżywaniu naszej relacji z Bogiem możemy wpaść w pułapkę „powierzchowności”, pewnego rodzaju próżni, formalizmu. – Zatrzymujemy się na treści przekazu Ewangelicznego, mniej lub bardziej znamy interpretację poszczególnych fragmentów Ewangelii, z intelektualnego punktu widzenia rozumiemy przesłanie pozostawione w nauczaniu Jezusa na temat Boga, wiary, miłości bliźniego... Ale czy to ma naprawdę wpływ na moje życie, czy ta wiedza ma moc przemieniania mojego serca, myśli, uczuć, pragnień a co za tym idzie wyborów, decyzji i działań jakie podejmujemy w życiu?

sobota, 21 lutego 2015

Rekolekcje Wielkopostne - "Nowe życie"







Dzień 1: Powtarzamy to, co już przeżyliśmy. Bądź błogosławiony!

Przyjacielu, czy zdarza ci się pomyśleć, że Bóg cię kocha i ci błogosławi?

Przypomnij sobie, że w Księdze Rodzaju Bóg obdarowuje człowieka i czyni to w nieskończoność: "Idźcie i rozmnażajcie się", "Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania". Z rodzicielskiej troski nakazuje nie spożywać owoców drzewa poznania dobra i zła, ponieważ konsekwencje tego czynu byłyby dla człowieka szkodliwe. Bóg wie, że człowiekowi brakuje miłości i mądrości potrzebnej do przyswojenia i użycia tej wiedzy.

Jednakże człowiek nie rozumie troski Ojca i ustępuje złej i oskarżycielskiej logice węża. My dzisiaj postępujemy podobnie. Nasze wzajemne stosunki częściej rządzą się kłótniami, krytyką, osądem, potępianiem innych, zamiast błogosławieństwem, tolerancją, otwartością serca.

Bóg kocha cię i błogosławi ci niezależnie od tego, jaki teraz jesteś, jakie masz za sobą przeżycia, jakich dokonałeś uczynków czy też jaki masz obraz własnej osoby. Bóg kocha cię nie dlatego, że na to zasługujesz, ale dlatego, że jesteś Jego dzieckiem, że ty – to właśnie ty

środa, 18 lutego 2015

Nawrócenie – Powrót do swojego serca.








            Środa Popielcowa rozpoczyna w Kościele Katolickim czas Wielkiego Postu. Czas wyjątkowy, trudny, błogosławiony… Przeżyty w skupieniu i dyspozycyjności do spotkania się z Bogiem i sobą samym, może stać się świętym czasem w twoim i moim życiu. W codziennym zabieganiu, wśród tysięcy rzeczy do zrobienia, pośród zmartwień, problemów, obowiązków, brakuje czasu na spotkanie się głównie z samym sobą. Ważne ale kruche sprawy życia codziennego tak nas absorbują, że czasami tracimy poczucie po co i dla kogo to robimy. Biegamy w poszukiwaniu szczęścia, spełnienia, samorealizacji ale często odnajdujemy pustkę, rozczarowanie i zagubienie. Dotyczy to zarówno sfery zawodowej, relacji z ludźmi jak i rozumienia samego siebie.

poniedziałek, 16 lutego 2015

Jak odnaleźć szczęście








            Szczęście. Chyba każdy z nas o nim marzy i do niego dąży swoją własną drogą, według własnych marzeń, pragnień, wyznaczonych celów. Czym jednak jest to „szczęście”, jaka jest jego definicja. Czy można w ogóle scharakteryzować w kilku ogólnych pojęciach ideę szczęścia? Wielu filozofów i mądrych głów łamało sobie już nad tym umysły, godzinami rozmyślając nad właściwym określeniem tego chyba najważniejszego i najbardziej pożądanego przez człowieka stanu.

          Każdy z nas chciałby być szczęśliwy, szuka swojego szczęścia, dąży do niego, próbując wyznaczyć kryteria, które miałyby mu to szczęście zapewnić. Gotowa definicja szczęścia, która zadowoliłaby wszystkich chyba raczej nie istnieje. Każdy z nas postrzega ten stan inaczej, każdy z nas do osiągnięcia poczucia szczęścia potrzebuje czegoś innego. Ale czy szczęście można znaleźć gdzieś na zewnątrz siebie samego? Czy jakaś okoliczność, rzecz, osoba są w stanie zapewnić mi stałe i trwałe poczucie szczęścia? – Na to pytanie spróbuję odpowiedzieć w dalszej części posta.

czwartek, 12 lutego 2015

"Dezyderata"



"Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w milczeniu.
O ile to możliwe, utrzymuj dobre stosunki z innymi ludźmi, bez wyrzekania się siebie.
Głoś swoją prawdę spokojnie i jasno;
słuchaj też tego, co mówią inni: nawet głupcy i ignoranci.
Oni również mają swoją opowieść.
Unikaj głośnych i agresywnych osób; oni są udręką dla ducha.

Jeżeli porównujesz się z innymi ludźmi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały,
zawsze bowiem znajdą się lepsi i gorsi od ciebie.
Raduj się swoimi osiągnięciami tak, jak i planami.
Bądź zaangażowany w wykonywaną pracę, lecz zachowaj skromność w sercu.
Ona jest trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.

Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach, ponieważ świat pełen jest oszustwa.
Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty;
Wiele osób dąży do wzniosłych ideałów, a życie wszędzie jest pełne heroizmu.
Bądź sobą. A przede wszystkim nie fałszuj uczuć.
Nie bądź cyniczny wobec miłości,
albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa.
Przyjmuj radośnie, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się spraw młodości.

Rozwijaj siłę ducha, aby w nagłym nieszczęściu mogła cię osłonić.
Lecz nie zadręczaj się tworami wyobraźni.
Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.
Utrzymuj zdrową dyscyplinę, lecz bądź łagodny dla siebie.
Jesteś dzieckiem wszechświata. Nie mniej niż gwiazdy i drzewa;
masz prawo być tutaj.
Niezależnie od tego, czy to jasne dla ciebie czy nie, wszechświat rozwija się we właściwy sposób.

Tak więc żyj w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o Jego naturze;
Jakąkolwiek wykonujesz pracę i jakiekolwiek są twoje pragnienia w zamęcie życia,
zachowaj spokój w swojej duszy.
Z całym swym zakłamaniem, znojem i niezrealizowanymi marzeniami,
to ciągle piękny świat.
Bądź radosny. Dąż do osiągnięcia szczęścia."

 Max Ehrmann (1872 – 1945)

 Amerykański prawnik, ekonomista i pisarz. Jego dzieła bardzo często oscylowały wokół tematyki związanej z duchowością. Przedstawiona poniżej Dezyderata (łac. rzeczy pożądane) jest najsłynniejszym utworem Ehrmanna.

niedziela, 8 lutego 2015

Jak odnaleźć motywację do działania, aby żyć życiem spełnionym i szczęśliwym.









Przejdź do działania


            Masz ochotę podjąć działanie w związku z jakimś problemem lub sytuacją, która aktualnie przeżywasz? Chcesz urzeczywistnić swoje marzenie lub zrealizować projekt, który od dawna leży ci na sercu, ale przejście do konkretnego działania jest dla ciebie trudne?
Musisz dać sobie motywacyjny impuls, który będzie w stanie zmienić wszystko – twoje myślenie, postrzeganie problemu oraz wyeliminuje wszelkiego rodzaju lęki bariery, które realne lub wyimaginowane zalegają w twojej głowie. Nikt nie urodził się wybrańcem losu, żadne geny nie odpowiadają za osiągnięcie sukcesu lub porażkę. Nie możesz również obarczać nikogo za sytuację którą w danej chwili przeżywasz ponieważ to ty decydujesz o swoim losie, to ty jesteś odpowiedzialny za twoje sukcesy lub porażki, to ty wybierasz czy biegniesz lub czy czołgasz się przez życie.
            Wiem, łatwo powiedzieć, gorzej wykonać. Przez lata nauczyłeś się schematów myślenia, postrzegania problemów i rozwiązywania ich. Brak wiary w siebie, katastroficzne myślenie, dotychczasowe porażki, deprymujące środowisko… To wszystko może cię blokować na drodze do realizowania własnych pragnień i celów.
            Wystarczy jakaś wątpliwość lub trudność i ty już się wahasz, odpuszczasz, wycofujesz się. Masz w sobie dużo dobrej woli, ale błahe często powody sprawiają, że odkładasz na później; zaczynasz ale szybko porzucasz realizację swojego marzenia. Czujesz jednak gdzieś w głębi serca, że nadszedł moment, aby coś z tą sytuacją zrobić, że tak dalej być nie może ponieważ czas upływa a ty stoisz w miejscu.

czwartek, 5 lutego 2015

Jak zbudować szczęśliwy i trwały związek – Poradnik











Rady dla tych, co razem chcą iść przez życie...

            Stworzenie szczęśliwego i trwałego związku nie jest łatwym zadaniem. Jest to praca, którą należy wypełniać dzień po dniu, aby cieszyć się miłością i szczęściem. Jest wiele cech, które charakteryzują szczęśliwy i trwały związek. Cechy te nie tylko łączą dwoje kochających się ludzi ale gwarantują również realizację siebie w szczęściu drugiej osoby. Troska o te cechy i wzajemne dbanie o relacje, może przyczynić się do zbudowania szczęśliwego i trwałego związku. Jeżeli jakiejś cechy zabraknie, zwiększa się ryzyko rozpadu związku i zakończenia się uczucia miłości. Warto dbać o nasze związki codziennie, aby były one jak najlepsze i jak najbardziej szczęśliwe, a także żeby zaspokajały one nasze potrzeby i dawały poczucie więzi i satysfakcji.

            Błędem jest myślenie, że będę szczęśliwy w związku, jeśli druga osoba spełniać będzie moje oczekiwania i pragnienia. To ty najpierw musisz zrobić wszystko aby twój partner czuł się spełniony i szczęśliwy. Troska o szczęśliwy związek to ogromne i niełatwe wyzwanie. Zakłada dużo uwagi i wrażliwości z twojej strony, obecności i czasami rezygnacji z siebie, ze swojej wygody.

            Włożony jednak trud i troska o dobro i poczucie szczęścia twojego partnera zaowocuje udanym i trwałym związkiem. Nie zawsze będzie idealnie ale pokonywane razem trudności cementują związek, czynią go stabilnym i bezpiecznym, pomimo różnorodnych zawirowań jakie mogą przytrafić się na waszej drodze.

            Proponuję ci kilka rad na drogę waszego wspólnego budowania szczęśliwego i trwałego związku. Rady te pochodzą z osobistych doświadczeń i spostrzeżeń jak i doświadczeń wielu związków, które przetestowały je na swojej drodze bycia razem.